Kolejne ciasteczka, o ile można je tak nazwać, które znalazły się w moich świątecznych paczuszkach. Mnóstwo bakalii zapieczonych w miodzie. Zaraz po upieczeniu miękkie, potem mocno twardnieją, ale po dłuższym czasie leżakowania znów stają się miękkie.
Składniki:
- 100 g orzechów włoskich
- 100 g orzechów laskowych
- 100 g migdałów
- 100 g rodzynek
- po 50 g skórki pomarańczowej i cytrynowej
- 200 g gorzkiej czekolady
- 1 łyżeczka cynamonu
- 1 łyżeczka mielonych goździków
- 1 łyżeczka gałki muszkatołowej
- 1,5 łyżeczki czarnego pieprzu
- 150 ml miodu
- 200 g mąki
Wykonanie:
Czekoladę, migdały i orzechy siekamy i wrzucamy do miski. Dodajemy rodzynki, skórki owoców oraz przyprawy i mieszamy wszystko.
W rondelku mocno rozgrzewamy miód i zalewamy bakalie. Cały czas mieszając dodajemy mąkę, aż powstanie gładka masa.
Formujemy małe chlebki i układamy je na blasze, wyścielonej pergaminem. Pieczemy 15 minut w temperaturze 180 - 200oC. Podajemy po kilku dniach leżakowania w puszce. Żeby nasze ciasteczka szybciej zmiękły oddajemy do puszki z nimi skórkę z jabłka.