Słodkie pierniczki w kształcie grzybków, robiłam je w tym roku, ale nawet nie dotrwały do Świąt :) Są mięciutkie i od razu gotowe do jedzenia :) To duża porcja, ja robiłam z połowy, wcale mało ich nie było, ale widocznie były pyszne, bo zniknęły za szybko ;) Ładnie się prezentują, ciekawy i oryginalny pomysł, a przede wszystkim ważne jest to, że nie wymagają leżakowania. To ich duży plus :) Nie miałam argumentu, że muszą zmięknąć i nie dotrwały :)
Składniki:
(powinny być w temperaturze pokojowej)
Ciasto:
- 120g miękkiego masła
- 210g cukru
- 2 jajka
- 240g naturalnego miodu
- 130g naturalnego jogurtu
- 800g mąki pszennej (użyłam tortowej)
- 2 łyżeczki sody (ja użyłam proszku do pieczenia)
- 2 i 1/2 łyżeczki cynamonu
- 1 łyżeczka gałki muszkatołowej
- 1 łyżeczka zmielonego imbiru
- 3/4 łyżeczki zmielonych goździków
- 1 łyżeczka zmielonego kardamonu (niekoniecznie)
Lukier:
- 2 i 1/2 szklanki cukru pudru
- 1 łyżka kakao bez cukru
- 1 łyżka soku z cytryny
- 5-6 łyżek gorącej wody
Wykonanie:
Do miski przekładamy masło, wsypujemy cukier i ucieramy mikserem przez około 2-3 minuty. Następnie dodajemy po jednym jajku, po każdym dodaniu mieszamy mikserem do połączenia składników. Dodajemy miód i mieszamy mikserem.
Do mąki dodajemy sodę/ proszek do pieczenia, przyprawy i mieszamy. Około 2/3 mąki dodajemy do maślanej masy, dodajemy jogurt i mieszamy krótko mikserem. Dodajemy pozostałą mąkę i rękoma zagniatamy ciasto (jeśli wyjdzie bardzo klejące dodajemy jeszcze trochę mąki). Mnie tradycyjnie wyręczył malakser :)
Gotowe ciasto dzielimy na dwie części, każdą zawijamy w folię spożywczą i wstawiamy do lodówki na koło 60 minut.
Ze schłodzonego ciasta formujemy w rękach kulki, układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i spłaszczamy formując kapelusiki. Z drugiej części ciasta formujemy nóżki grzybków, bierzemy małe kawałki ciasta i rolujemy je w dłoniach, układamy na blaszce do pieczenia. Zachowujemy między ciasteczkami odstępy, ponieważ dużo rosną w piekarniku.
Pierniczki wstawiamy do nagrzanego piekarnika pieczemy w temperaturze 170°C na funkcji góra – dół przez około 15 minut. Po wyjęciu z piekarnika odstawiamy do przestygnięcia na około 5-10 minut i dopiero przenosimy z blaszki do całkowitego ostygnięcia. W ostygniętych kapeluszach od spodu, wycinamy nożem małe wgłębienia ( zapraszam do źródła przepisu - patrz FILM).
Lukier:
Do miski przekładamy wszystkie składniki na lukier (dajemy 5 łyżek gorącej wody) i mieszamy mikserem na gładką masę. Jeśli lukier będzie zbyt gęsty dodajemy jeszcze 1 łyżkę gorącej wody. Kapelusze maczamy w lukrze, chwilkę czekamy, aż lukier trochę spłynie i odstawiamy do wyschnięcia (kapelusze mogą schnąć parę godzin). Ja nie czekałam, więc moje nie wyglądają tak pięknie, może następnym razem – tym razem czas mnie gonił;) Wyschnięte kapelusze można odwrócić na drugą stronę. Nóżki maczamy w lukrze (jeśli lukier w międzyczasie trochę przysechł, można go krótko podgrzać) i dociskamy je do kapeluszy w miejscach wyciętych nożem. Pierniczki odstawiamy do wyschnięcia. Smacznego :)