Mam już kilka rodzajów pierniczków nadziewanych na blogu, ale nie byłabym sobą gdybym nie przetestowała kolejnego przepisu ;) Proste, smaczne i mięciutkie pierniki. W ogóle nie musiały leżakować, od razu nadają się do jedzenia. Nie musiałam też dodawać ani skórki jabłek ani pomarańczy do pojemnika by zmiękły. W przypadku tych pierników nie było takiej potrzeby. Lukier na pewno je dodatkowo zmiękczył. Mogę zatem śmiało powiedzieć, że nadają się na ostatnią chwilę :)
Składniki:
- 2 szklanki mąki pszennej tortowej - 320 g
- 50 g masła - 1/4 kostki o wadze 200 g
- 160 g płynnego miodu - około 1/3 szklanki
- 2 czubate łyżki cukru pudru - 40 g
- 2 łyżki dobrej przyprawy do piernika - do 20 g
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej (dałam proszek do pieczenia).
- 1 łyżeczka kakao - około 5 g
- 1 duże jajko
- 80 g powideł śliwkowych lub marmolady
Wykonanie:
W jednej misce umieszczamy razem: 320 gramów mąki pszennej np. tortowej lub luksusowej, czyli dwie szklanki mąki; 40 gramów cukru pudru, czyli dwie czubate łyżki; jedną łyżeczkę sody oczyszczonej (dałam proszek); 2 płaskie łyżki przyprawy do piernika, łyżeczkę klasycznego kakao, czyli do 5 gramów. Całość mieszamy dokładnie.
Do suchych składników wlewamy 160 gramów płynnego miodu, czyli około 1/3 szklanki miodu (u mnie akacjowy). Wybieramy nie za gęsty miód. Wbijamy też jedno duże jajko. Dodajemy 50 gramów miękkiego lub roztopionego i przestudzonego masła.
Całość wyrabiamy na gładkie i jednolite ciasto. Z podanej ilości składników powinno wyjść idealnie plastyczne. Jeśli jednak zapowiada się, że ciasto będzie mocno zbite, to dodajemy odrobinę zimnej wody lub jajko przepiórcze. Kule ciasta zawijamy w przezroczystą folię spożywczą i odkładamy na godzinę do lodówki. Po tym czasie ciasto będzie bardziej zwarte i mniej klejące.
Schłodzone ciasto wykładamy na oprószony mąką blat/stolnicę. Ja swoje ciasto dzielę na dwa kawałki, by łatwiej mi było rozwałkowywać ciasto na placek o grubości około 2 mm (nie cieńsze). Przy pomocy foremek wycinamy kształty. Na środek połowy wykrojonych pierniczków u mnie serduszek wykładamy pół łyżeczki powideł śliwkowych. Brzegi pierniczka z powidłami smarujemy odrobiną wody. Na takiego pierniczka kładziemy wykrojone serduszko bez powideł. Serduszko kładziemy idealnie równo na te z powidłami. Krawędzie delikatnie łączymy dodatkowo palcami. Warto wziąć takiego pierniczka do ręki i ostrożnie zlepiać brzegi, a na koniec wygładzić je spodem małej łyżeczki. Dzięki temu pierniczki będą wyglądały idealnie i nic z nich nie wypłynie.
W trakcie formowania pierniczków zaczynamy już nagrzewać piekarnik do temperatury 180 stopni z opcją pieczenia góra/dół. W taki sposób przygotowujemy sobie wszystkie pierniczki nadziewane. Blaszkę wykładamy papierem do pieczenia. Wycięte pierniczki układamy obok siebie na blaszce. Między pierniczkami zachowujemy odstępy, ponieważ pierniczki nadziewane mocno rosną w piekarniku. Każdą partię pierniczków pieczemy na środkowej półce w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Pierniczki pieczemy maksymalnie do 12 minut. Po upieczeniu można je od razu wyjmować z piekarnika i ostrożnie układać na kratce do studzenia wypieków.
Przestudzone pierniczki nadziewane powinny wyjść idealnie miękkie. Można je zajadać bez dodatków lub też oblać czekoladą, czy też posmarować lukrem i obsypać ulubionymi cukrowymi posypkami. Ja polałam lukrem :) Przechowujemy w blaszanym pojemniku. Smacznego :)