Ostatnio pogoda znów zachęca do przygotowania deserów bez użycia piekarnika. Jak co sezon zatem eksperymentuję z jakimś nowym sernikiem na zimno. Muszę przyznać, że coraz bardziej mi smakują, a jeszcze parę lat temu nie przepadałam za nimi :) Najlepszy jest z truskawkami :) Sernik jest prosty, szybki i bardzo smaczny. Konsystencja jest kremowa, a jednak na tyle stabilna, że kroi się bezproblemowo. Zniknął błyskawicznie, zatem chyba nie tylko mi smakował :)
Składniki:
Spód:
- biszkopty podłużne lub okrągłe
Masa serowa:
- 700 g waniliowego serka homogenizowanego lub gęstego jogurtu waniliowego, schłodzonego
- 250 ml śmietany kremówki 36%, schłodzonej
- 4 łyżki cukru pudru
- 28 g żelatyny w proszku (7 łyżeczek) + około 70 ml zimnej wody lub 7 listków żelatyny
- 400 g truskawek, najlepiej świeżych
Ponadto:
- kilka truskawek do dekoracji
- 2 galaretka truskawkowe rozpuszczone w 750 ml wrzątku (1 galaretka na 500 ml wody)
Wykonanie:
Spód: Tortownicę o średnicy 24 - 25 cm (u mnie 26 cm) wykładamy papierem do pieczenia. Ja użyłam tortownicy ze szklanym dnem i już nie używałam papieru. Biszkopty układamy na spodzie tortownicy.
Masa serowa: Żelatynę w proszku zalewamy zimną wodą (tylko do jej pokrycia, około 70 ml), odstawiamy na 10 minut do napęcznienia. Stawiamy na palniku i podgrzewamy, mieszając, do całkowitego rozpuszczenia się żelatyny lub podgrzewamy w mikrofali. Nie doprowadzamy do wrzenia (żelatyna straci swoje właściwości żelujące). Zdejmujemy z palnika, pozostawiamy do przestudzenia. Ja tradycyjna metodą rozpuszczam żelatynę w szklance w niewielkiej ilości wody i studzę.
Śmietanę kremówkę ubijamy na sztywno, pod koniec ubijania dodając cukier puder. Dodajemy serek/jogurt, w dwóch turach, cały czas miksując, do połączenia. Na sam koniec dodajemy przestudzoną żelatynę (wcześniej rozrobioną z 3 - 4 łyżkami masy serowej), dokładnie miksujemy.
Na biszkoptach w tortownicy układamy truskawki (jeśli są duże należy je przepołowić), wylewamy masę serową. Wkładamy do lodówki do stężenia.
Warstwa galaretkowa: Truskawki kroimy w plasterki, układamy na stężałym serniku. Rozpuszczoną i wystudzoną do temperatury pokojowej galaretkę wylewamy na truskawki (najpierw warto wylać część galaretki, włożyć do lodówki do stężenia - dzięki temu plasterki truskawek nie wypłyną na wierzch). Lub wylać już tężejącą galaretkę i wówczas truskawki pozostaną na miejscu :) Wstawiamy do lodówki do całkowitego stężenia. Smacznego :)