Z tą tęczą to przesadzilam, bo tych kolorów jest dużo mniej, ale wyglada bardzo fajnie i kolorowo:) Idealny sposób na wykorzystanie końcówek galaretek w moim przypadku;) Kilka kolorów galaretek plus owoce i bita śmietana i mamy pyszny deser, ja miałam akurat tylko czerwone i żółte galaretki, ale z zielonymi i niebieskimi na pewno byłoby bardziej tęczowo:) Poniżej moja kompozycja z dostępnych w domu galaretek i owoców, proponuję wybrać bardziej kontrastowe:)
Składniki:
- 1/2 galaretki truskawkowej
- 1/2 galaretki wiśniowej
- 1/2 galaretki cytrynowej
- 1/2 banana
- 1 pomarańcza lub mandarynka
- kilka winogron
- 200 ml śmietany kremówki
- cukier waniliowy do smaku
- śmietan-fix
- kiwi do dekoracji
- starta czekolada do dekoracji
Wykonanie:
Galaretki rozpuszczamy w połowie wymaganej ilości wody (wg opakowania) w osobnych naczyniach. Można to robić po kolei, ja rozpuściłam wszystkie od razu. Zostawiamy do przestygniecia, ale pilnujemy, by nie zastygły całkowicie. Owoce myjemy, suszymy, banana kroimy w plasterki, pomarańczę w małe kawałki. Wlewamy pierwszą galaretkę ( u mnie wiśniowa) do szklanek (pucharków) i wstawiamy do lodówki. Jak już jest zastygnieta nakładamy pokrojone w plasterki banany i zalewamy żółtą galaretką i znów wstawiamy do lodówki. Po zastygnięciu wyjmujemy i nakładamy kolejne owoce czyli pomarańcze i winogrona i zalewamy ostatnią galaretką. Znów wstawiamy do lodówki. W tym czasie ubijamy śmietanę kremówkę na sztywno z cukrem i śmietan-fixem. Nakładamy do pucharków łyżką lub przy pomocy rękawa cukierniczego. Posypujemy czekoladą, migdałami i dekorujemy kiwi. Wstawiamy do lodówki, na jakiś czas. Jeśli chcemy podawać od razu możemy pominąć śmietan-fix. Smacznego:)
Pamietajmy, że takie owoce jak kiwi nie nadają sie do środka galaretek, mają za dużo wody w sobie. Jeżeli chodzi o czas przebywania galaretek w lodówce to u mnie było to jakieś 5 minut między jedną warstwą a drugą, dlatego, że były rozpuszczone w połowie wymaganej ilości wody, przez to szybciej zastygają. Jak chcecie zrobić z normalnej ilości, wtedy należy koniecznie robić etapami i czekać, aż galaretki zastygną, ale to już trochę dłużej trwa:)
Źródło: Eksperyment własny:)