Zdecydowanie najszybsze w przygotowaniu pierniczki. Znany już sposób wykonania.Te pierniczki zaraz po upieczeniu są miękkie, należy odczekać chwilkę zanim przełożymy je na kratkę do wystudzenia. Potem twardnieją, więc by zmiękły, do puszki, w której je trzymamy wkładamy kawałki jabłka, lub jak ja robię często skórki z mandarynek lub pomarańczy, wymieniając je co jakiś czas.
Składniki:
(na około 3-4 blachy ciastek)
- 250 g masła
- 250 g brązowego cukru
- 125 g miodu
- 100 g płatków migdałów
- 2 łyżeczki cynamonu
- pół łyżeczki mielonych goździków
- 80 g kandyzowanej skórki pomarańczowej (nie miałam, dałam świeżo startą skórkę z 1 pomarańczy)
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 500 g mąki
Wykonanie:
W garnku umieszczamy masło, cukier i miód. Podgrzewamy mieszając, aż składniki się połączą. Odstawiamy do lekkiego ostudzenia. Mąkę mieszamy z proszkiem, cynamonem, goździkami, skórką pomarańczową i pokruszonymi płatkami migdałów (można pokruszyć w dłoni). Do przestudzonej masy miodowo-maślanej dodajemy sypkie składniki, całość mieszamy łyżką a następnie wyrabiamy dłonią. Ciasto dzielimy na 4 części, z każdej formujemy wałeczek. Zawijamy je w folię spożywczą i odkładamy na kilka godzin do lodówki (jeśli chcecie przyspieszyć chłodzenie, włóżcie roladki z ciasta do zamrażarki). Kiedy ciasto będzie twarde, wówczas piekarnik nagrzewamy do temp. 180 stopni. Wałeczki odwijamy z folii, bardzo ostrym nożem kroimy na plastry grubości około 7-10 mm. Układamy je na blasze w odstępach. Pieczemy przez 8-10 minut. Ciastka po upieczeniu będą miękkie, później stwardnieją. Nie pieczcie ich zbyt długo, ponieważ będą dość twardawe. Pierwszego dnia ciastka są kruche. Kolejnego stają się twardsze. Upieczone i ostudzone ciastka przenosimy do puszki, dokładamy kilka skórek z jabłka lub mandarynki, zamykamy. Smacznego:)