Chciałam w tym roku przetestować również pierniczki ze stempelkami, mój mikołajkowy stempelek średnio się sprawdził, ale pozostałe już lepiej. Pierniczki są proste i szybkie do przygotowania, miękną po dodaniu do puszek skórek z jabłek i mandarynek. I nie trzeba lukrować:)
Składniki:
- 1/2 szklanki masła pokrojonego w kostkę
- 1/2 szklanki cukru
- 1/2 szklanki melasy (można zastąpić ją miodem)
- 2 łyżeczki octu
- 1 jajko roztrzepane
- 3 szklanki mąki
- 1/2 łyżeczki sody
- 1/2 łyżeczki imbiru w proszku (dałam łyżeczkę)
- 1/2 łyżeczki cynamonu (dałam łyżeczkę)
- 1/4 łyżeczki soli
Wykonanie:
W rondelku mieszamy masło, melasę, cukier i ocet, zagotowujemy ciągle mieszając. Zdejmujemy z ognia i studzimy. Dodajemy rozmącone jajko i mieszamy. Dodajemy mąkę, sodę, imbir, cynamon i sól. Mieszamy dokładnie, aż powstanie gładkie ciasto. Dzielimy ciasto na 3 części, zawijamy i wkładamy do lodówki na około 2 godziny. Po wyjęciu na podsypanej mąką stolnicy wałkujemy i wycinamy foremkami i ewentualnie robimy stempelki. Układamy na wyłożonej papierem do pieczenia blasze. Pieczemy około 7-9 minut w piekarniku rozgrzanym do 190 stopni. Należy uważać, bo łatwo można przesuszyć pierniczki. Przechowujemy w puszkach, miękną już na drugi dzień po dodaniu skórek mandarynek do puszki :) Smacznego :)