W ramach przerwy od kurczaka, którego ja uwielbiam, ale inni domownicy, mają czasami dość;) postanowiłam przygotować inne mięsne danie i muszę przyznać, że bardzo dobre wyszło:) Soczyste i aromatyczne polędwiczki w pikantnym sosie to jest to:) Naprawdę warto je przyrządzić, dla tego smaku:) I od razu uprzedzam, że jest dopieczone, chociaż na zdjęciu tak nie wygląda:) Oczywiście można bardziej dopiec, ja chciałam takie soczyste, żeby nie było zbyt wysuszone, a to było idealne:)
Składniki:
- 3 łyżki musztardy
- ½ łyżeczki soli
- ½ łyżeczki pieprzu mielonego
- 50 dkg polędwicy wieprzowej
- 2 łyżki oleju
- 4 łyżki octu winnego
- 2 łyżki syropu klonowego lub 1 miodu (użyłam miodu)
- 1,5 łyżeczki posiekanej szałwi (dałam suszone zioła)
Wykonanie:
W małej miseczce mieszamy 1 łyżkę musztardy, sól i pieprz, smarujemy mieszanką naszą polędwiczkę – ja ją podzieliłam na mniejsze. Na dużej patelni rozgrzewamy olej, rumienimy polędwiczki ze wszystkich stron. Obrumienione mięso przekładamy do naczynia żaroodpornego i przez 15 minut pieczemy w piekarniku nagrzanym do temperatury 150 stopni C i piec, przekręcamy mięsko na drugą stronę i pieczemy kolejne 15 minut. Upieczone mięso po wyjęciu z piekarnika odstawiamy na 5 minut, aby odpoczęło. Jeżeli uważacie, że mięso potrzebuje jeszcze chwilę poprzebywać w piekarniku, to spokojnie możecie mu przedłużyć czas. Wszystko zależy od piekarnika:)
W międzyczasie przygotowujemy sos. W małym rondlu podgrzewamy ocet, dodajemy tłuszcz pozostały po obrumienieniu polędwiczek, syrop klonowy lub miód, resztę musztardy, gotujemy około 5 minut. Mięso kroimy w plastry, do sosu dodać szałwi (lub inne zioła) i oblewamy nim mięso. Podajemy z ulubionymi dodatkami, ja podałam z sałatką z rukoli.