Jeśli lubicie imbir to te ciasteczka z pewnością przypadną Wam do gustu. Duża ilość imbiru sprawia, że są lekko pikantne. Ciasteczka zaraz po upieczeniu są miękkie, lecz później twardnieją. Jeśli dla kogoś z Was będą zbyt twarde zawsze można moczyć w herbacie;)
Składniki:
ok. 30 – 40 sztuk
- 2 szklanki mąki
- 2 łyżeczki sody
- 1/2 łyżeczki soli
- 2 łyżeczki imbiru w proszku
- 1,5 łyżeczki mielonego cynamonu
- 3/4 łyżeczki mielonych goździków
- 170 g roztopionego i ostudzonego masła
- 1 szklanka cukru (u mnie mniej, jasny cukier trzcinowy)
- 1/4 szklanki melasy
- 1 duże jajko
- + cukier do obtaczania ciasteczek
Wykonanie:
Mieszamy mąkę, sodę, sól i przyprawy w średniej wielkości misce. W dużej misce mieszamy masło, cukier i melasę. Dodajemy jajko i dobrze mieszamy. Następnie mieszając stopniowo dodajemy mąkę z przyprawami (powstanie dosyć miękkie ciasto). Miskę przykrywamy folią i wstawiamy do lodówki na minimum 2 godziny (lub na całą noc). Piekarnik nagrzewamy do 180°C.
Z ciasta formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego, obtaczamy je w cukrze (u mnie również w trzcinowym) i układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia (w odległości ok. 5-6 cm – ciasteczka ‘rozlewają’ się podczas pieczenia; jeśli w kuchni jest dosyć ciepło, wstawiajmy czekające na pieczenie ciasteczka w chłodne miejsce).
Pieczemy ciasteczka w środkowej części piekarnika przez ok. 10-12 minut (popękania nadal mają być wilgotne). Po wyciągnięciu z piekarnika pozostawiamy ciasteczka na blasze przez 1 minutę, następnie studzimy je na kratce. (uwaga – ciasteczka mocno twardnieją stygnąc, z piekarnika należy je wyjmować jeszcze miękkie). Przechowujemy w hermetycznym pudełku. Smacznego :)