Przepis dla tych, którzy nie mieli czasu myśleć o pierniczkach wcześniej. Ten przepis jest prosty, szybki i faktycznie pierniczki od razu nadają się do jedzenia. Nie muszą leżeć w puszkach i mięknąć. Bardziej są kruche :) Ja w tym roku niestety za bardzo czasu nie mam, więc zrobiłam takie szybkie pierniczki. Można je oczywiście polukrować lub zostawić bez niczego. U mnie w tym roku zostawiłam takie bez lukru :) Miałam w planach wykorzystać pisaki, które mi zostały po jakimś torcie, i polukrowac chociaż kilka pierników, ale zupełnie się nie nadawały :)
Składniki:
- 1 kostka masła
- 10 czubatych łyżek miodu
- 1 szklanka cukru
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 3 łyżki przyprawy do piernika (można dodać więcej)
- 3 jajka
- 1 kg mąki
Wykonanie:
W garnku rozpuszczamy kostkę masła. Kiedy już będzie płynne dodajemy miód, cukier, przyprawę do piernika oraz sodę. Wszystko dokładnie ze sobą mieszamy i odstawiamy do wystygnięcia. Kiedy masa już przestygnie wbijamy trzy jajka i mieszamy. Następnie stopniowo dodajemy mąkę jednocześnie mieszając. Ciasto wyrabiamy albo w garnku, albo na stolnicy. Ja nie wykorzystałam całej mąki. Urywamy po kawałku i rozwałkowujemy na grubość ok 2-3 mm i wykrawamy dowolne kształty pierniczków.
Pierniczki układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni przez 8 minut. Pierniczki można udekorować lukrem, ale takie bez niczego są równie smaczne. Mój maż (wielbiciel pierników) preferuje bez niczego. Pierniczki nie twardnieją i od razu można je jeść. Smacznego :)