Bardzo lubię likiery, zwłaszcza domowe. Dawno nie robiłam żadnego i gdy otrzymałam od teściowej spory zapas czarnej porzeczki postanowiłam, że oprócz dżemów, czy ciast wykonam właśnie ten likier. Jest pyszny :) Można pić samodzielnie lub wykorzystać go do wypieków :) Ja nastawiłam go w kwietniu, kiedy otrzymałam porzeczki od teściowej (robiłam go z mrożonej porzeczki) i teraz jest już gotowy :) A, że sezon na porzeczki jeszcze trwa to możecie go przygotować właśnie teraz, będzie idealny na jesienne wieczory ;) Wcale za dużo pracy nie ma przy jego wykonaniu :)
Składniki:
- 300 g cukru
- 500 ml spirytusu
- 500 g czarnych porzeczek (ja użyłam mrożonej porzeczki)
- obrana w spiralkę skórka z cytryny
Wykonanie:
Do rondla wsypujemy cukier, wlewamy 1/2 szklanki wody i zagotowujemy mieszając, aż cukier się rozpuści. Powstały syrop gotujemy 1-2 minuty a następnie studzimy, mieszamy z alkoholem.
Owoce opłukujemy, oczyszczamy z szypułek, osuszamy na ręczniku. Przekładamy do wyparzonego i suchego słoika, dodajemy syrop oraz skórkę z cytryny, mieszamy, zamykamy szczelnie słoik i odstawiamy na około 45 dni. Ja wykorzystałam mrożoną porzeczkę, wcześniej jej nie rozmrażałam.
W międzyczasie, co kilka dni, potrząsamy słoikiem mieszając jego zawartość (tylko przez pierwsze 1-2 tygodnie).
Następnie przelewamy przez filtr do likierów lub po prostu przez sitko wyłożone gazą, wyciskamy sok z owoców. Powstały syrop wlewamy do butelki i szczelnie zamykamy. Odstawiamy w dowolne miejsce na około 30 dni. Wówczas likier jest gotowy. Smacznego :)