Pyszne świeże bułeczki na sobotnie śniadanko;) Specjalnie wstałam wcześniej, by je przygotować:) Warto było na nie czekać:) Pyszne i chrupiące:) I nawet na następny dzień zachowały świeżość:)
Składniki:
- 620g mąki pszennej chlebowej
- 1 łyżka soli
- 25g świeżych drożdży
- 1 łyżeczka cukru
- 400ml letniej wody
Wykonanie:
Drożdże rozkruszamy do miseczki, posypujemy łyżeczką cukru i zalewamy połową ilością wody. Mieszamy i czekamy, aż zaczną rosnąć;) Mąkę mieszamy z solą, dodajemy drożdże oraz pozostałą wodę. Mieszamy dokładnie, a następnie wyrabiamy ok. 10 min. Ciasto powinno być gładkie, elastyczne, ale nie "lejące". Wkładamy do miski wysmarowanej olejem, obracamy, żeby całe pokryło się tłuszczem, szczelnie przykrywamy miskę i odstawiamy do wyrośnięcia - ciasto powinno podwoić objętość.
Wyrośnięte ciasto "przebijamy", dzielimy na równe części, ilość i wielkość zależy od Was, mi wyszło 14 bułeczek, formujemy kuleczki i zostawiamy na 10 minut pod przykryciem. Z każdej kuleczki robimy placek, składamy boki do środka, tak żeby uformować walcowatą bułeczkę (łączeniem do dołu). Układamy na blasze wysypanej mąką, nacinamy wzdłuż, posypujemy mąką i zostawiamy do wyrośnięcia na ok godzinę (nie pieczemy wcześniej, bo popękają). Po upływie tego czasu spryskujemy wodą i wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 220-225 C. Pieczemy ok 15-20 minut. Na dnie piekarnika możemy ustawić naczynie z wodą, bułeczki mają wtedy bardziej chrupiącą skórkę. Troszkę czasu trzeba im poświecić, ale warto było:) Bardzo Nam smakowały:)