Uwielbiam świeże domowe bułeczki na śniadanie, oczywiście tylko w weekend, a dokładnie w sobotę mogę sobie na to pozwolić, ale jak miło jest na nie czekać:) Pyszne mięciutkie bułeczki, można z samym masełkiem zajadać:)
Składniki na 12 bułeczek:
- 475 g mąki pszennej chlebowej
- 2 łyżki miękkiego masła
- 1 łyżeczka cukru
- 1 łyżeczka soli
- 1 i ¼ łyżeczki suchych drożdży (5 g) lub 10 g drożdży świeżych
- 275 ml wody
Ponadto:
- żółtko do posmarowania
- do posypania: mak, sezam, siemię lniane, kminek, sól morska, świeże zioła, papryka, słonecznik, itp.
Wykonanie:
W naczyniu umieszczamy mąkę, dodajemy masło i wyrabiamy, aż całość będzie przypominała kruszonkę. Wsypujemy sól, cukier, drożdże, na końcu wlewamy ciepłą wodę. Ciasto wyrabiamy przez 5 minut, aż będzie gładkie i elastyczne. Umieszczamy w naczyniu, przykrywamy ściereczką i pozostawiamy do podwojenia objętości w ciepłym miejscu (około 1 - 1,5 godziny).
Po tym czasie wyjmujemy na powierzchnię oprószoną mąką, dzielimy na 12 równych części. Ukształtowane bułeczki, kładziemy na blaszce. Poniżej możliwe kształty bułeczek, podaję za autorką bloga:
- supełki - ciasto rozciągnąć na długość około 20 cm, zrobić supełek;
- ślimaczki - ciasto rozciągnąć na długość 20 cm, zawinąć na kształt ślimaczka;
- słoneczka - zrobić kuleczkę, lekko ją spłaszczyć, ponacinać od brzegów;
- kwiatki - ciasto podzielić na 3 kuleczki, złączyć razem;
Bułeczki rozkładamy na blaszce, przykrywamy i odstawiamy na 20 - 30 minut do wyrośnięcia. Przed włożeniem do piekarnika smarujemy żółtkiem roztrzepanym z 1 łyżką wody i posypujemy nasionami, ziołami lub solą. U mnie to akurat był mak, sezam i słonecznik.
Pieczemy w temperaturze 200°C przez około 10 minut, a po wyjęciu studzimy na kratce. A potem jemy jeszcze cieplutkie:) Mniam:)