Kolejny chlebek, który ostatnio wypróbowałam. Chlebek zaraz po upieczeniu jest przepyszny, ma chrupiącą skórkę i mięsisty środek. Na drugi dzień już jest bardziej zbity. Jeśli macie niewielką rodzinkę to proponuję zrobić z połowy porcji mniejszy bochenek i na świeżo piec kolejny :) Mi wyszedł duży bochen, który jedliśmy kilka dni :) Najlepszy oczywiście jest na świeżo jeszcze cieplutki :) Nie do końca zgodę się, że jest bez wyrabiania, ja musiałam troszkę go wyrobić rękoma :) Ale na pewno poza czasem na wyrastanie i pieczenie nie trzeba mu poświęcać dużo czasu.
Składniki:
- 800g mąki pszennej (typ 550)
- 540g letniej wody ( dałam 550 ml)
- 25g soli (dałam 1 dużą płaską łyżkę)
- 7g suszonych drożdży
Ja dodatkowo dodałam 1 łyżeczkę cukru
Wykonanie:
Wsypujemy do miski mąkę, drożdże i sól, dokładnie razem mieszamy. Ja dodałam jeszcze łyżeczkę cukru. Następnie wlewamy wodę i mieszamy łyżką do połączenia składników. Ja troszkę wymieszałam ręką, aby nie dodawać więcej wody, ewentualnie można zwiększyć jej ilość, ale ostrożnie z tym :)
Przykrywamy miskę folią i odstawiamy w ciepłe miejsce na 1 godzinę do wyrośnięcia.
Wyrośnięte ciasto wykładamy na stolnicę lekko wyrabiamy i dociskamy rękami do blatu formując płaski placek, następnie składamy ciasto do środka i jeszcze raz dociskamy formując ponownie placek. Czynność tą powtarzamy przynajmniej trzykrotnie. Na końcu formujemy kształt chleba i wkładamy go do nagrzanej brytfanny lub garnka żeliwnego z przykrywką, ja wykorzystałam naczynie żaroodporne. Posypujemy lekko mąką i nadcinamy.
Chleb pieczemy w 250 st. C przez godzinę, następnie odkrywamy przykrywkę i pieczemy jeszcze około 20 minut do uzyskania złotego koloru. U mnie już przed godziną chlebek chciał wyjść z naczynia, więc musiałam zdjąć pokrywkę :) Piekłam tylko godzinę całość. Szybko się zarumienił. Jest mięciutki i pyszny :) Smacznego :)