czyli chrupiące batoniki;)
Bardzo mi się spodobały, i zdrowe i z czekoladą:) I robi się naprawdę szybko:) Można zabrać do pracy, jako smaczną przekąskę. Moje były przeznaczone, jako słodki upominek, ale tylko część, więc udało mi się skosztować:)
Składniki:
- 3/4 szklanki (poj. 200 ml) łuskanych ziaren słonecznika
- 2 łyżki masła
- 4-5 łyżek miodu
- 1 łyżka cukru waniliowego lub trzcinowego
- bakalie, ziarna, dodatki , owoce suszone, co tylko lubicie – ja dodałam ananasa kandyzowanego
- 1 i 1/2 szklanki (poj. 200 ml) płatków kukurydzianych
- 1 tabliczka czekolady do dekoracji – dowolnej: gorzkiej, mlecznej, białej – ja użyłam mlecznej
Wykonanie:
Rozgrzewamy patelnię bez tłuszczu i wsypujemy ziarno słonecznika. Chwilę prażymy na małym ogniu, aż zacznie ładnie pachnieć i się rumienić, ale uważać, by się nie przypalił, czyli nie za długo:)
Następnie dodajemy masło, miód i cukier, mieszamy i podgrzewamy całość, aż wszystko ładnie się roztopi, a składniki połączą.
Wówczas dodajemy pozostałe składniki czyli nasze dodatki, ja dodałam ananasy kandyzowane. Dokładnie mieszamy, aż składniki oblepią się miodem i na koniec wsypujemy płatki kukurydziane - można je delikatnie rozkruszyć, ja dodałam w całości;) Mieszamy.
Kiedy wszystkie płatki ładnie pokryły się miodem, a składniki są mniej więcej równomiernie rozprowadzone po całości, wyłączamy grzanie i masę przekładamy na płaski talerz, półmisek lub foremkę, ja użyłam tortownicy o średnicy 21cm, wyłożonej folią, lepiej spożywczą (ale troszkę masę przestudzić), z aluminiową może być problem z odklejeniem jej później od miodowej masy;)
Masę dokładnie ubijamy i dociskamy zlepiając składniki ze sobą i zostawiamy do przestudzenia. Jak troszkę przestygnie wstawiamy do lodówki i w międzyczasie przygotowujemy polewę czekoladową. Czekoladę roztapiamy w kąpieli wodnej, można też w mikrofalówce.
Płynną czekoladę rozsmarowujemy równo po całej powierzchni przyszłych batoników i całość zostawiamy do całkowitego zastygnięcia;) Ja wstawiłam do lodówki. Gdy czekolada stężeje danie jest gotowe, ja robiłam wieczorem i wstawiłam do lodówki na noc, dopiero następnego dnia kroiłam na trójkąciki:) Trójkąciki są słodkie i bardzo sycące, więc szybko nie da się ich zjeść, ale to zależy od liczby łasuchów w domu:) Batoniki przechowujemy w lodówce w szczelnym pojemniku.