Powrót do dzieciństwa :) W dzieciństwie nie było świąt wielkanocnych czy Bożego Narodzenia bez orzeszków. Pożyczaliśmy od sąsiadów specjalną formę w kształcie patelni i przygotowaliśmy orzeszki, czasem były też szyszki, czy grzybki (zależało od formy). U mnie w domu zawsze była w nich kakaowa masa z mleka w proszku. Nasza ulubiona :) Jako, że dostałam na prezent urządzenie do orzeszków, postanowiłam je przygotować. Nasze tradycyjne nadzienie, pewnie zrobię następnym razem, teraz miałam ochotę na coś nowego :) Wybrałam też masę z mlekiem w proszku, co dla mnie zawsze jest gwarantem smaku :) Pyszne ciasteczka i zawsze słodko wyglądające. Polecam.
Składniki:
(na ok. 80 połówek/ 40 orzeszków):
- 3 szklanki mąki pszennej
- 250g miękkiego masła
- 2 jajka
- szczypta soli
- 1/2 szklanki drobnego cukru
- płaska łyżeczka sody
Masa kokosowa:
- 50g masła
- pół szklanki mleka
- 2 łyżki cukru
- szklanka mleka w proszku (lub więcej)
- szklanka wiórków kokosowych
- łyżeczka ekstraktu waniliowego
Wykonanie:
Mąkę przesiewamy do misy miksera, dodajemy wszystkie pozostałe składniki i wyrabiamy ciasto. Odstawiamy do lodówki na około pół godziny, żeby trochę stwardniało, będzie się lepiej robić kuleczki z ciasta. Z ciasta odrywamy malutkie kawałki i formujemy w kuleczki. Z wielkoscią kuleczek miałam na razie problem, ciągle były za duże i sporo ciasta wystawało mi poza formę, ale w końcu ustalę odpowiedni rozmiar ;) Muszą być naprawdę malutkie :) Kuleczki wkładamy do przygotowanej i nagrzanej formy. Pieczemy do ładnego zarumienienia się w maszynce do orzeszków (mam taką elektryczną, jak gofrownica). Studzimy.
Masa kokosowa: W rondelku podgrzewamy mleko z masłem i cukrem, do momentu aż cukier się rozpuści. Dodajemy mleko w proszku i dokładnie mieszamy. Jeśli masa jest za rzadka, dodajemy jeszcze mleka w proszku, jeśli za gęsta dodajemy trochę zwykłego mleka. Dosypujemy wiórki kokosowe i mieszamy razem. Studzimy.
Gdy orzeszki i masa są przestudzone, nadziewamy połówki orzeszków kremem i przykrywamy drugą połówką. Smacznego :)