Robiłam już babeczki z kremem cytrynowym, postanowiłam spróbować również wersję pomarańczową. Wyszły naprawdę pyszne, delikatne, intensywnie pomarańczowe z orzeźwiającymi owocami. W letnie dni można skorzystać z gotowych babeczek (są takie w niektórych sklepach) i wtedy mamy szybki i efektowny deser bez pieczenia. Na pewno przypadną go gustu domownikom i gościom. Zdecydowanie polecam :)
Składniki:
Na babeczki:
- 300 g mąki
- 200 g zimnego masła
- 100 g cukru pudru
- 2 żółtka
- 1 jajko
- szczypta soli
Krem patissiere:
- 250 ml mleka
- 80 g cukru (zwykłego) – można ewentualnie dać troszkę mniej
- 50 g mąki pszennej
- 2 żółtka
- skórka z 1 pomarańczy (starta)
Owoce do dekoracji:
- pomarańcze, maliny, borówki,
Wykonanie:
Przygotowujemy babeczki: Składniki ciasta siekamy i szybko zagniatamy. Wsadzamy do schłodzenia do lodówki na około 2 godziny. Foremki na babeczki smarujemy masłem. Rozwałkowujemy ciasto podsypując oszczędnie mąką, większą szklanką wycinamy kółka i układamy w foremkach. Ja robiłam w mniejszych foremkach, wiec użyłam mniejszej szklaneczki. Każdą przykrywamy pergaminem i obciążamy grochem lub fasolą (jest to konieczne - w innym przypadku nie uzyskamy kształtu miseczki, bo babeczki Nam urosną i nie będzie miejsca na nadzienie:)). Pieczemy w temp. 200oC przez 15-20 minut, po czym usuwamy pergamin i fasolę - pieczemy do zrumienienia. Studzimy na kratce.
W ciepłe, a tym bardziej upalne dni można skorzystać z gotowych babeczek. Wówczas przygotowujemy tylko krem i babeczki mamy dużo szybciej:)
Krem: Do rondelka (najlepiej o grubym dnie) wsypujmy cukier, dodajmy żółtka i mieszamy dokładnie. Stawiamy na małym ogniu, wsypujmy mąkę i skórkę z pomarańczy. Cały czas mieszając, dodajemy stopniowo mleko (robimy to powoli i uważamy, żeby nie powstały grudki). Gotujmy na małym ogniu (cały czas mieszając) tak długo, aż krem zgęstnieje (kilka-kilkanaście minut). Studzimy. Można dodać olejek pomarańczowy dla wzmocnienia smaku, spróbujcie, może nie będzie potrzebny :) Mój krem miał intensywny pomarańczowy smak.
Po ostygnięciu napełniamy kremem babeczki i dekorujemy owocami. Można dodać również odrobinę miękkiego masła - zmiksować razem z budyniem. Ja zazwyczaj dodaję masło, krem po schłodzeniu jest bardziej stabilny i potem dłużej może przebywać poza lodówką. Chociaż budyń się i tak nie rozpłynie.
Przechowujemy w lodówce do momentu podania, babeczki miękną od kremu, trzymając poza lodówką szybciej wchłoną wilgoć i zbyt zmiękną. Smacznego:)
Źródło: Eksperyment własny na bazie tego przepisu :)