Uwielbiam kopytka, a jak tylko zobaczyłam ten przepis, to wiedziałam, że wypróbuję, zwłaszcza, że ostatnio często eksperymentuję z dynią. Pyszne, a z dodatkiem masełka czosnkowego z papryką i imbirem po prostu rewelacja:) Zdecydowanie warto wypróbować. Z poniższych proporcji wychodzi ich naprawdę sporo, ja podzieliłam ciasto na pół (bo już widziałam, że wyjdzie ich dużo więcej niż na 2 osoby) i jutro będą kolejne kopytka na świeżo:) W zależności na ile osób planujecie obiad można ewentualnie zmniejszyć proporcje.
Składniki:
- ok. 500g ziemniaków
- ok. 300g puree z pieczonej dyni
- ok. 1 i 1/4 szklanki mąki pszennej
- 1-2 łyżki mąki ziemniaczanej
- jajko
- 1/2 łyżeczki kurkumy
- sól
- 1 cebula (pominęłam)
- 1 czerwona papryka (u mnie pół na pół z zieloną)
- kawałek imbiru ok 1-2cm
- 1-2 ząbki czosnku
- oliwa
- sól/pieprz
- łyżka masła (niekoniecznie)
Wykonanie:
Ziemniaki gotujemy w mundurkach. Jeszcze ciepłe obieramy i przeciskamy przez praskę. Przestudzone ziemniaki łączymy z puree z dyni. Dodajemy pozostałe składniki ciasta i wyrabiamy. Jeżeli ciasto jest za rzadkie można dodać więcej mąki - ja zazwyczaj dodaję, wszystko zależy od rodzaju ziemniaków. Z ciasta formujemy wąskie wałeczki, lekko spłaszczamy i kroimy na kawałki (kopytka). Gotujemy w osolonym wrzątku przez 2-3 minuty od chwili wypłynięcia na wierzch. Nie za długo, żebyśmy nie jedli puree:) Odcedzamy na sicie.
Cebulkę i paprykę kroimy w kostkę – ja cebulę pominęłam. Wrzucamy na rozgrzaną patelnię z oliwą i podsmażamy na niewielkim ogniu. Imbir ścieramy na tarce lub kroimy w drobną kosteczkę, czosnek przeciskamy. Dodajemy do warzyw, gdy papryka będzie już prawie miękka, by się nie przypaliły. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Na koniec dodajemy łyżkę masła, a gdy się rozpuści zdejmujemy z ognia. Na tłuszcz wrzucamy odcedzone kopytka i mieszamy. Smacznego:)