Robiłam już tradycyjną fasolkę po bretońsku dla jej miłośników, których mam w domu. Zawiera ona kilka składników, których nie jadam, dlatego też postanowiłam wypróbować wersję dla mnie :) Natknęłam się na taki przepis, który mi bardzo pasuje ;) A, że bez boczku, kiełbaski, to wersja bardziej dietetyczna :)
Składniki:
- 200 g suchej fasoli Jaś
- 100 g filetu z kurczaka świeżego
- 100 g wędzonego fileta z kurczaka
- 1 cebula 100g (pominęłam)
- łyżeczka oliwy 5 g
- 2 łyżki koncentratu pomidorowego
- ząbek czosnku
- sól, pieprz, majeranek, papryka w proszku, czosnek, chili
Wykonanie:
Fasolę moczymy minimum 2 godziny, a najlepiej całą noc w wodzie. Gotujemy w wodzie, w której się moczyła z dodatkiem soli, aż będzie miękka. Odlej nadmiar wody. Na patelni podsmażamy pokrojoną w kosteczkę cebulę i drobno pokrojonego świeżego kurczaka doprawionego solą, pieprzem i czosnkiem. Później dodajemy drobno pokrojoną wędzoną pierś z kurczaka i jeszcze chwilę smażymy. Mięso dodajemy do fasoli, mieszamy wszystko z koncentratem pomidorowym lub przecierem, dodajemy zgnieciony ząbek czosnku i przyprawy (nie przesadzamy z chili:). Gotujemy jeszcze 15 minut. Doprawiamy do swojego smaku :) Podajemy z pieczywem najlepiej ciemnym ;) Smacznego :)