Chyba każdy zna to ciasto i być może każdy już je wypróbował :) Moja bratowa piecze je regularnie :) U mnie czekało parę lat na liście do zrobienia, zanim je w końcu zrobiłam, a potem jeszcze trochę czekało, aż je tu wrzucę. Zupełnie nie wiem dlaczego :) A pojawia się zazwyczaj w sezonie :) Ci którzy je znają wiedzą, że jest doskonałe, Ci którzy jeszcze go nie próbowali na pewno je pokochają :) Miałam je wrzucić w sezonie malinowym, ale właściwie można je robić przez cały rok, bo do środka można dać mrożone maliny. Ja właśnie tak robię, gdyż galaretka zastyga błyskawicznie i nie trzeba czekać na nią, tylko praktycznie od razu można nakładać krem i bezę :) Podsumowując jest to przepyszne ciasto, intensywnie malinowe ze śmietankowym kremem i chrupiącą bezą z migdałami :) Na specjalne okazje lub na weekend do kawy :) Jest to jedno z moich ulubionych ciast (i nie tylko moich), zawsze szybko znika, a blacha wcale nie taka mała ;) Polecam :)
Uwaga: bezę najlepiej upiec dzień wcześniej i przechowywać w piekarniku do dnia kolejnego. Można ją również pozostawić w temperaturze pokojowej i przykryć ręczniczkiem kuchennym. Jeśli bezę będziemy mieć gotową, to ciasto przygotujemy dużo szybciej, bo nie trzeba będzie czekać, aż ostygnie.
Składniki:
Ciasto kruche:
- 3 żółtka
- 30 g cukru pudru
- pół łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii (lub pół opakowania cukru wanilinowego, około 8g)
- 150 g mąki pszennej
- 100 g masła
Wszystkie składniki powinny być schłodzone.
Galaretka z malinami:
- 600 g malin (świeżych lub mrożonych)
- 3 malinowe galaretki (każda na 500 ml wody)
- 3,5 szklanki wrzącej wody
Krem śmietankowy z wanilią:
- 500 ml śmietany kremówki 36%, schłodzonej
- 250 g serka mascarpone, schłodzonego
- 3 łyżki cukru pudru
- 1 łyżeczka pasty z wanilii lub nasionka z 1 laski wanilii
Beza z migdałami:
- 3 białka, w temperaturze pokojowej
- 150 g drobnego cukru do wypieków
- 2 łyżeczki mąki (skrobi) ziemniaczanej
- 40 - 50 g płatków migdałów
Wykonanie:
Ciasto: Składniki na kruchy spód szybko zagniatamy ręcznie lub miksujemy w malakserze. Formujemy kulę, lekko spłaszczamy, owijamy w folię spożywczą, schładzamy w lodówce przez 60 minut.
Przygotowujemy prostokątną blachę o wymiarach 23 x 33 cm. Smarujemy masłem i wykładamy papierem do pieczenia. Schłodzone ciasto wyjmujemy z lodówki, wykładamy nim dno formy: można wcześniej lekko rozwałkować, można odrywać po kawałku i układać w formie, następnie wyrównać np. wałkując szklanką (ułożoną na boku) wewnątrz formy. Wyrównujemy, ponownie schładzamy w lodówce przez około 30 minut. Przed samym pieczeniem nakłuwamy widelcem.
Pieczemy w temperaturze 190 - 200ºC przez około 15 - 20 minut lub krócej, do zezłocenia i wypieczenia ciasta. Wyjmujemy, studzimy.
Galaretka z malinami: 3 malinowe galaretki rozpuszczamy w 3,5 szklankach wrzącej wody. Studzimy, mieszamy z malinami (mogą być mrożone, nie rozmrażamy ich wcześniej). Odkładamy do lodówki do lekkiego zgęstnienia galaretki. Jeśli używamy mrożonych malin, o po wrzuceniu ich do galaretki praktycznie od razu tężeje i można ją wykładać na ciasto. Nie polecam wstawiać do lodówki, bo zdąży zastygnąć zanim się obejrzycie ;) Tężejącą galaretkę wykładamy na kruche ciasto, wyrównujemy, schładzamy w lodówce.
Krem: Wszystkie składniki umieszczamy w misie miksera. Ubijamy (końcówka miksera do ubijania białek) do otrzymania gęstego kremu. Krem przygotowujemy bezpośrednio przed wyłożeniem na ciasto.
Uwaga: nie schłodzenie składników minimum 12 godzin przed rozpoczęciem ubijania kremu lub niepotrzebne zbyt długie ubijanie kremu - mogą doprowadzić do jego zwarzenia.
Beza: Białka umieszczamy w misie miksera. Ubijamy, zwiększając obroty miksera, do otrzymania sztywnej pianki. Dodajemy cukier, stopniowo, łyżka po łyżce, aż do wyczerpania cukru i otrzymania gęstej, błyszczącej piany. Pod sam koniec ubijania dodajemy mąką ziemniaczaną. Formę o wymiarach 23 x 33 cm odwracamy do góry dnem. Smarujemy masłem, wykładamy papierem do pieczenia. Masę bezową rozsmarowujemy na papierze na wielkość blachy. Oprószamy płatkami migdałów. Ja piekłam normalnie w blaszce, bo mam taką z wyjmowanym dnem, więc później nie ma problemu z wyjęciem bezy. Pieczemy w temperaturze 140ºC przez około 1 godzinę. Beza powinna być chrupka i wypieczona, lekko popękana. W razie konieczności lekko przedłużamy (lub skracamy) czas pieczenia. Studzimy.
Ciasto wyjmujemy z lodówki, gotowy krem wykładamy na galaretkę, wyrównujemy. Na wierzch wykładamy wystudzoną bezę. Schładzamy przez 2 godziny w lodówce. Kroimy i podajemy. Ciasto kroi się lepiej po nocy w lodówce (beza nie stawia oporu przy krojeniu). Można przechowywać do 3 dni, w lodówce. Smacznego :)