Moje wyszły mięciutkie, więc nie nazwałabym ich cukierkami, raczej mięciutkimi krówkami. Z drugiej strony były kruchutkie, jak to krówki mega słodkie, maślanka nie była mocno wyczuwalna, a troszkę się tego obawiałam:) Generalnie smakowały, ale dużo zjeść się nie da od razu:) Propozycja na słodkości ostatkowe, dziś nie musimy sobie odmawiać:)
Składniki:
Przepis na ok. 400 g cukierków
- 400 g cukru
- 250 ml maślanki
- 1 łyżka masła
- 70 g orzechów włoskich (zmielonych)
Wykonanie:
Zagotowujemy cukier i maślankę, co jakiś czas mieszając. Gotujemy tak długo, aż nabierze krówkowego koloru i zacznie gęstnieć. Zdejmujemy garnek z ognia, dodajemy masło i mieszamy, aż masa zacznie gęstnieć. Dodajemy orzechy i mieszamy do momentu, gdy masa straci swój połysk. Przekładamy ją do formy wyłożonej papierem do pieczenia. Użyłam plastikowego pojemnika 15x15, można w formie np. keksowej. Gdy wystygnie i stwardnieje, kroimy na niewielkie kawałki. Moje nie były twarde, takie mięciutkie i jednocześnie kruche, ale bez problemu dały się kroić. Przechowujemy w hermetycznym pojemniku. Smacznego:)