Kolejny tłustoczwartkowy czy karnawałowy przysmak :) Róże karnawałowe, czyli chrust w innej formie. Zdecydowanie piękniej się prezentują :) Z poniższych proporcji wyszło mi 13 różyczek. Dla większej gromadki trzeba zwiększyć proporcje, ale jak dla nas to wystarczająco :)
Składniki:
- 20 dag mąki
- 3 żółtka
- 3-4 łyżki gęstej śmietany
- 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżka mocnego alkoholu lub octu
Ponadto:
- 2 kostki smalcu po 25 dag jedna
- cukier puder do posypania
Wykonanie:
Przesiewamy mąkę z proszkiem do pieczenia, dodajemy żółtka, śmietanę i alkohol. Ugniatamy ciasto. Gotowe ciasto rozwałkujemy na około 1-2 mm. Na rozwałkowanym placku wycinamy po równo krążki przy użyciu szklanki, literatki i kieliszka lub okrągłych foremek w 3 rozmiarach np. 3 wielkości szklanki, 3 literatki, 3 kieliszka i tak do zużycia całej powierzchni.
Każdy krążek niezależnie od wielkości przecinamy na obrzeżach tak, aby powstały mniej więcej równe płatki. Na największy krążek nakładamy średni, potem mały i mocno przyciskamy palcem lub końcówką drewnianej łyżki na środku wszystkich złożonych warstw, tak aby w tym miejscu ciasto nam się skleiło. Gotowe róże układamy na ściereczce.
Smażymy na złoty kolor z obu stron na rozgrzanym smalcu tak, aby róże podczas smażenia mogły swobodnie pływać. Usmażone chrustowe róże posypujemy cukrem pudrem. Ja dodałam jeszcze marmoladę na środku każdej różyczki. Smacznego :)