Czyli czekoladowe powidła śliwkowe. Wreszcie udalo mi sie je zrobic :) Pamiętam jak mama je kiedyś robiła i je uwielbiałam. Nutelli oczywiscie nie przypomina, ale jest pysznie czekoladowa:) Można wykorzystać do kanapek, przełożenia ciasteczek, naleśników lub wyjadać samą ze słoiczka.
Składniki:
(na 2 słoiczki o pojemności 220 ml - mi wyszło 3)
- 1 kg śliwek węgierek
- 3/4 szklanki cukru (lub wedle smaku)
- wanilia (ekstrakt lub pasta z wanilii), niekoniecznie
- 70 g kakao
Wykonanie:
Śliwki węgierki odpestkować i umieścić w szerszym garnku z grubszym dnem razem z cukrem, wanilią i kakao. Mieszamy, chwilę gotujemy, doprowadzamy do wrzenia. Jak już owoce puszczą soki a cukier się rozpuści miksujemy przy pomocy blendera. Gotujemy przez kilka godzin (porcję z 1 kg śliwek przez około 1 godzinę, większą ilość powideł dłużej, do otrzymania odpowiedniej konsystencji), na małej mocy palnika, bez pokrywki, aż woda odparuje na tyle, że powidła będą miały odpowiednią konsystencję. Najkorzystniej gotowanie rozkładamy na 2 dni. Uwaga: koniecznie mieszając od czasu do czasu! Smacznego:)
Jak sprawdzić, czy konsystencja powideł jest odpowiednia? Do zamrażarki włożyć talerzyk. Na zamrożony wylać łyżkę gorących powideł. Jeśli zastygnie, a na powierzchni utworzy się skórka, która przy dotyku się pomarszczy - wystarczy już gotowania.
Słoiki wyparzyć (wrzącą wodą lub w piekarniku nagrzanym do 100ºC). Przelać powidła, dobrze zakręcić. Odstawić.
Pasteryzacja:
Spory garnek z szerokim dnem wyłożyć ręcznikami kuchennymi. Włożyć słoiki, jeden obok drugiego, nalać wrzątku do 3/4 wysokości słoików, doprowadzić do wrzenia (temperatura wlewanej wody musi się zgadzać z temperaturą słoików, nie może to być np. zimna woda wlewana na gorące słoiki, by nie pękły). Zmniejszyć moc palnika, przykryć i gotować około 20 minut. Po tym czasie słoiki wyjąć i zostawić do całkowitego wystudzenia.