Prosty, smaczny torcik z borówkami. Torcik jest otoczony biszkoptami jak charlotte. W źródłowym przepisie biszkopty są całe (nie krojone na pół) sądziłam zatem, że torcik wyjdzie wysoki z kremem po brzegi :) Tak jednak nie było, dlatego zrobiłam jeszcze warstwę czekoladowego musu licząc, że go trochę podniosę ;) Mimo tego nie wypełniłam go po brzegi :) Jeśli zależy Wam na tym, by ciasto było równe z biszkoptami to warto je skrócić, jeśli Wam to nie przeszkadza to można użyć całych biszkoptów. Ja ostatnio nie mogę trafić na te "pełne" biszkopty tylko na te „taliowane” (być może są dłuższe od tych tradycyjnych), i niestety przez tą talię pozostają szpary i widać krem :) Nie ma to oczywiście najmniejszego wpływu na smak, jedynie aspekt wizualny nie do końca mi odpowiada, ale cóż :) Wracając do torcika jest pyszny, lekki, nie za słodki, w sam raz na weekend :)
Składniki:
- opakowanie podłużnych biszkoptów (zużyłam więcej, u mnie kakaowe)
- 5 łyżeczek żelatyny
- 1/3 szklanki zimnej wody
- 250 ml śmietanki kremówki 36%
- 300 g borówek
- 650 g serka homogenizowanego waniliowego
- 3 łyżeczki domowego cukru waniliowego (może być sklepowy jeśli nie macie)
Do dekoracji:
- 300 g borówek
- cukier puder
Mus czekoladowy (opcjonalnie)
- 100 g gorzkiej czekolady, posiekanej
- 180 ml śmietany kremówki 36%
Wykonanie:
Folią spożywczą wykładamy formę o średnicy 20 cm. Na środku układamy spód z przylegających blisko, połamanych biszkoptów. Pozostałe układamy wokół, jeden obok drugiego. Śmietankę ubijamy na sztywno z cukrem waniliowym, dodajemy serek i mieszamy. Żelatynę podgrzewamy w wodzie, do rozpuszczenia. Stopniowo dodajemy masę serową do żelatyny, cały czas mieszając. Ja żelatynę rozpuszczm w we wrzątku i studzę. 1/3 kremu nakładamy na spód torciku, następnie układamy borówki i ponownie krem, kolejno owoce i krem (to powinna być ostatnia warstwa). Torcik wstawiamy do lodówki na całą noc.
Mus czekoladowy: W garnuszku podgrzewamy śmietanę kremówkę, nie doprowadzając do wrzenia. Zdejmujemy z palnika, dodajemy posiekaną czekoladę, odstawiamy na 2 minuty. Po tym czasie mieszamy do powstania gładkiego sosu czekoladowego. Studzimy, przykrywamy, schładzamy przez całą noc w lodówce (minimum 12 godzin). Po tym czasie wyjmujemy z lodówki, przekładamy do misy miksera i ubijamy (trzepaczkami do ubijania białek) do powstania gęstego kremu. Nakładamy na schłodzone ciasto.
Przed podaniem wyjmujemy delikatnie z formy. Dodajemy owoce i oprószamy cukrem pudrem.
Torcik najlepiej kroił się kolejnego dnia, kiedy mus czekoladowy był bardziej stabilny. Na pierwszym zdjęciu w przekroju ciasto praktycznie po godzince od nałożenia musu, na ostatnim kolejnego dnia :) Oczywiście mus można pominąć, nam jednak bardzo smakowało to połączenie. Smacznego :)