Propozycja na niedzielne, czy świąteczne ciasto, tort na urodziny, właściwie na każdą okazję, a nawet i bez okazji:) Znów u mnie połączenie czekolady i pomarańczy :) Tort bardzo dobry, czekoladowy, intensywnie pomarańczowy, a krem to po prostu pomarańczowy budyń :) Jeśli to również wasze smaki, to warto wypróbować :)
Składniki:
Biszkopt:
- 6 jajek
- ¾ szklanki mąki pszennej tortowej
- ¾ szklanki cukru
- ⅓ szklanki kakao
- skórka starta z ½ pomarańczy
- 1 łyżeczka ekstraktu z pomarańczy lub aromatu pomarańczowego
Poncz:
- 1 szklanka wody
- 50 ml likieru pomarańczowego
- ⅓ szklanki cukru
Krem czekoladowy (do przygotowania dzień wcześniej):
- 500 ml śmietanki kremówki
- 200 g gorzkiej czekolady
- ⅓ szklanki cukru pudru
Orange curd:
- 2 szklanki soku świeżo wyciśniętego z pomarańczy
- 1-2 łyżeczki skórki startej ze sparzonej pomarańczy
- 2 ½ szklanki cukru (można trochę mnie lub więcej w zależności od słodkości pomarańczy)
- 4 duże żółtka
- 4 łyżki mąki ziemniaczanej
- 120 g masła
Dodatkowo:
- 150 g kandyzowanej lub smażonej skórki pomarańczowej
Wykonanie:
Dzień wcześniej przygotowujemy krem czekoladowy.
Krem czekoladowy: Czekoladę łamiemy na małe kawałki, rozpuszczamy razem ze śmietanką w kąpieli wodnej (połamaną czekoladę przełożyć do metalowej miski, dodać śmietankę, ustawić na garnku z gotującą się wodą, tak by dno miski nie dotykało wody). Można też podgrzać śmietankę w rondlu (nie gotować) i w gorącej śmietance rozpuścić połamaną na małe kawałki czekoladę. Studzimy. Wstawiamy do lodówki na kilka godzin, najlepiej na całą noc. Mocno schłodzoną masę czekoladowo-śmietanową ubijamy na sztywno. Jeśli użyliśmy bardzo gorzkiej czekolady masę można nieco dosłodzić cukrem pudrem.
Biszkopt: Białka oddzielamy od żółtek, ubijamy ze szczyptą soli na sztywną pianę. Pod koniec ubijania stopniowo dodajemy cukier cały czas ubijając (ubita piana powinna być sztywna i lśniąca). Następnie dodajemy kolejno żółtka, dalej ubijając i ewentualnie ekstrakt pomarańczowy i mieszamy. Mąkę łączymy z kakao, skórką startą z pomarańczy, przesiewamy do masy jajecznej, delikatnie dodajemy do ciasta i mieszamy drewnianą łyżką.
Dno tortownicy o średnicy 22-24 cm wykładamy papierem do pieczenia. Boków tortownicy niczym nie wykładamy i nie smarujemy. Do formy wlewamy ciasto. Pieczemy w temperaturze 160 - 170ºC około 50 minut (do suchego patyczka).
Biszkopt studzimy w piekarniku, po ok. 15 minutach można uchylić drzwiczki piekarnika. Po upływie kolejnych 20-30 minut wyjmujemy z piekarnika, dalej studzimy w tortownicy, jeśli pojawiłaby się górka można postawić ciasto do góry nogami, wtedy się wyrówna. Wystudzony biszkopt wyjmujemy z formy (boki biszkoptu oddzielamy nożykiem od formy, gdy biszkopt będzie wystudzony). Biszkopt kroimy na 3 blaty.
Poncz: Wodę zagotowujemy razem z cukrem. Podgotowujemy 1-2 minuty. Nieco studzimy i dodajemy likier. Mieszamy i odstawiamy na bok.
Orange curd: Sok pomarańczowy mieszamy ze skórką pomarańczową, cukrem, mąką ziemniaczaną i żółtkami gotujemy, aż masa zgęstnieje do konsystencji kremu, dodajemy masło i miksujemy. Ewentualnie miękkie masło zmiksować wcześniej, następnie dodawać przestudzony krem i zmiksować razem.
Całość: Spodni blat układamy na paterze, ponczujemy 1/3 ponczu, wykładamy 1/2 kremu pomarańczowego. Przykrywamy kolejnym blatem, czynność z nasączeniem ponczem i wyłożeniem orange curd powtarzamy. Przykrywamy ostatnim blatem, ponczujemy go resztką ponczu. Wierzch i boki tortu pokrywamy kremem czekoladowym, resztą kremu dekorujemy tort. Ja dodatkowo obsypałam boki tortu orzechowym krokantem. Ponczu oraz kremu mi trochę zostało, można więc odrobinę zmniejszyć proporcje lub wykorzystać w innym celu:) Smacznego :)